Jak każdy
chłopak, chciałem niegdyś być marynarzem. W perspektywie oczywiście admirałem…
Z zaciekawieniem, ale też i z pewnym bólem przeczytałem ostatniego dnia ubiegłego
roku na Onecie iż: Na ponad 17 mln zł oszacowano straty, na jakie została
narażona Marynarka Wojenna w wyniku nieprawidłowości przy realizacji projektu
"Żeglarek". Zakończone w 2011 r. prawomocnym wyrokiem skazującym
wobec Szefa Logistyki Marynarki Wojennej RP kontradmirała Zbigniewa P.
postępowanie dotyczyło nieprawidłowości przy zawieraniu i realizacji umowy
dotyczącej remontu i doposażenia trzech okrętów klasy "Orkan"
Marynarki Wojennej RP.
Jeden z najwyższych
oficerów naszej niedużej floty został skazany prawomocnym wyrokiem w procesie
dotyczącym przestępczości zorganizowanej – facetowi nie wystarczała widać
przynależność do elitarnego korpusu oficerskiego, został więc aktywnym
członkiem mafii. Prawomocność skazania
nie pozwoliła jednak ujawnić nazwiska okrytego hańbą oficera. Dożyliśmy bowiem czasów, w których ujawnienie
personaliów przestępcy naraża na szwank jego dobre imię.
Ponieważ
nasza flota wciąż pozostaje nieduża, postanowiłem odszukać nazwisko kontradmirała
na własną rękę. Trafiwszy na stronę Wikipedii
„Admirałowie Polscy” rychło odnalazłem nazwisko Zbigniewa P. Przy okazji jednak otworzyła mi się sylwetka
wiceadmirała Józefa Unruga, którego z młodzieńczych lat zapamiętałem jako
Dowódcę Obrony Wybrzeża w 1939 roku (przypominam iż dłużej od Helu – kapitulacja 1 października – broniła się tylko Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie”
generała Franciszka Kleeberga).
Józef Unrug w 1934 roku |
I dowiedziałem się iż wiceadmirał Józef Unrug
urodził się jako Joseph Michael Hubert
von Unruh w Brandenburgu pod Berlinem 7 października 1884 roku, jako syn
generała majora gwardii pruskiej.
Ponieważ ojciec, przeszedłszy w stan spoczynku, nabył majątek nieopodal Żnina,
przyszły admirał przeprowadził się wraz z rodziną na Kujawy. Nie przeszkodziło mu
to jednak robić kariery w Reichsmarine,
w której doszedł do stopnia kapitana, oraz stanowiska dowódcy flotylli okrętów
podwodnych. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, jako obywatel Ziemi
Kujawskiej, zgłosił się do wojska polskiego.
Zachowawszy niemiecki stopień wojskowy był jednym z głównych
organizatorów Polskiej Marynarki Wojennej.
Podpisawszy
akt kapitulacji Helu 1 października 1939 roku, kontradmirał Józef Unrug odrzucił niemiecką propozycję, by
– zachowawszy stopień – kontynuować służbę w Kriegsmarine. Całą wojnę
spędził w oflagach. Mimo iż niemieckim władał lepiej niż polskim, z władzami
obozowymi porozumiewał się przez tłumacza. Niemieckiej rodzinie, która
odwiedziła go w obozie wyjaśnił iż mówić po niemiecku „zapomniał” 1 września
1939 roku.
Po wojnie
przebywał w Wielkiej Brytanii, Maroku i Francji, gdzie zmarł 27 lutego 1973
roku.
Za swoją
służbę admirał Unrug odznaczony został m.in. dwoma Krzyżami Żelaznymi i Złotym
Krzyżem orderu Wojennego Virtutti Militari.
Chciał być
pochowany w Polsce. W sierpniu ubiegłego roku jego syn ujawnił, że zgodnie z
wolą ojca, jego oficjalny pogrzeb w Polsce jest możliwy tylko wtedy, gdy równie
uroczyście zostaną uczczeni jego koledzy i towarzysze broni, oficerowie
Marynarki Wojennej RP, komandorzy Zbigniew Przybyszewski, Jerzy Staniewicz i
Stanisław Mieszkowski, skazani straceni w
1952 roku, pośmiertnie zrehabilitowani. Do dzisiaj niestety nie wiadomo, gdzie
zostali pochowani.
Jakie Rzeczpospolite
tacy admirałowie! - bronię się przed tym nasuwającym się niestety, smutnym
wnioskiem...
http://czytelnia.onet.pl/0,6986,0,1,nowosci.html
Video Studio Gdańsk zrealizowało w 2006 roku film dokumentalny o admirale Unrugu, który można zobaczyć tu: http://www.youtube.com/watch?v=QsWI-YLis7w
Video Studio Gdańsk zrealizowało w 2006 roku film dokumentalny o admirale Unrugu, który można zobaczyć tu: http://www.youtube.com/watch?v=QsWI-YLis7w
BARDZO ciekawe. Poszukaj jeszcze czegos o tym
OdpowiedzUsuń