Trudno powiedzieć, że...
życie domagało się powstania tej książki. Chyba życie rozwiązłe autora, który problematycznym z niej dochodem pragnąłby uregulować swoje lekkomyślne długi
(Stefan Wiechecki "Znakiem tego")
Numer opon
Ul.
Barska, godz. 13.55, pod Halą Kopińską vis a vis Prokuratury Generalnej
czterech uczniów z pobliskiego gimnazjum siedzi na murku i rozmawia,
zajadając bułki. Podjeżdża radiowóz - funkcjonariusz zaczyna spisywać
14-latków. Staję obok i przyglądam się. Pyta, czy mam jakiś problem.
- Nie... Dziwi mnie tylko, że policja spisuje dzieci na ulicy, bez żadnego powodu.
Mam mu nie przeszkadzać w pełnieniu obowiązków służbowych. Podaje
adresy, gdzie mogę złożyć skargę... Pytam o numer służbowy, w rewanżu
próbuje mnie wylegitymować. Żądam, by się najpierw przedstawił... Olewa
mnie, zajmuje się chłopakami. Zapisuję sobie wobec tego numer
rejestracyjny radiowozu. Funkcjonariusz doradza mi bym jeszcze zapisał
numer opon. Przypominam mu, że jest na służbie...
Interwencja
przynosi chyba jednak jakiś skutek, bo po spisaniu jednego ucznia,
radiowóz (nr rejestracyjny HCP B316) odjeżdża...
Był kiedyś -
za PRL - taki dowcip o milicjancie, który chwalił się rozgromieniem
bandy chuliganów:
-Jak przypierdoliłem, to im kredki z piórników
powypadały...
Statystyki najważniejsze.
OdpowiedzUsuń