Trudno powiedzieć, że...
życie domagało się powstania tej książki. Chyba życie rozwiązłe autora, który problematycznym z niej dochodem pragnąłby uregulować swoje lekkomyślne długi
(Stefan Wiechecki "Znakiem tego")
Elektryczna Kolej Dojazdowa
To musiał być grudzień 1962 roku. Wracaliśmy z rodzicami z zakładowej "choinki", którą uświetnił występ Jacka i Agatki "na żywo". Byłem pod wrażeniem. Szliśmy ciemną, rozjaśnioną zaspami śniegu ulicą Emilii Plater w stronę Dworca Śródmieście.
Na skrzyżowaniu z Nowogrodzką spojrzałem w lewo i zobaczyłem mocno świecące reflektory, skrytego w tajemniczej ciemności niezwykłego wagonu. To była stacja WKD Warszawa Chałubińskiego. To nie mógł być zwykły tramwaj ani podmiejski pociąg, o nie!..
Kilka lat później gdy w "Emilu i detektywach" dotarłem do opisu tramwaju marzeń chłopaków z Neustadt - takiego z pięcioma reflektorami z przodu i trzema z tyłu - przypomniał mi się właśnie tamten widok.
Chyba rok później Mama zabrała mnie do jakiegoś lekarza w przychodni na Nowogrodzkiej. Zobaczyłem ulicę z pełnym kolejowym oporządzeniem: szynami i siecią trakcyjną, semaforami... I tylko już bez pociągów. 8 grudnia 1963 roku WKD przeniosła się do wykopu linii średnicowej tracąc swój tramwajowy charakter. Owszem je można się z nią było jeszcze zderzyć samochodem na Szczęśliwickiej, ale już nie krzyżowała się trakcyjnie z tramwajami i trolejbusami. Co wcześniej zdarzało się jej cztery razy. Wciąż jednak jej pociągi składały się ze wspaniałych, drewnianych, niebieskokremowych wagonów, kupionych okazyjnie przez spółkę "Siła i Światło" - Miały być ponoć pierwotnie tramwajami w Odessie, ale kontrakt ten diabli wzięli, wywołując rewolucję bolszewicką.
EKD była to pierwszą normalnotorową elektryczną linią kolejową w Polsce. Pierwszy pociąg z Grodziska do Warszawy wyruszył o 9.54 11 grudnia 1927 roku.
|
Swym hałasem kolejka urozmaicała niewątpliwie spektakle teatru Mirona. |
|
Zakład Księdza Baudoina na pewno pamięta kolejkę. |
|
Pętla tramwajowa na Placu Starynkiewicza bezpośrednio sąsiadowała z torami EKD |
|
Tędy jechała... |
|
Pół wieku temu ten samochód parkowałby na środku torowiska. Tu sieć EKD krzyżowała się z drutami trolejbusów 52 mających pętlę przy placu Zawiszy |
|
Ten blok też pamięta kolejkę. Tu kolejka forsowała tory tramwajowe. |
Dziś na Nowogrodzkiej, Tarczyńskiej i Niemcewicza nie ma żadnego śladu po kolejce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz