Strony
W SŁOWIE "BLOG" SŁYCHAĆ WYRAŹNIE SZUM LANIA WODY. JEDNAK BEZ WODY NIE BYŁOBY ŻYCIA NA ZIEMI...
Trudno powiedzieć, że...
życie domagało się powstania tej książki. Chyba życie rozwiązłe autora, który problematycznym z niej dochodem pragnąłby uregulować swoje lekkomyślne długi
(Stefan Wiechecki "Znakiem tego")
(Stefan Wiechecki "Znakiem tego")
poniedziałek, 21 marca 2011
Oficjalne odsłonięcie
Osiemdziesiąt lat temu, 21 marca 1931 roku, Zygmunt Puławski wystartował z Pola Mokotowskiego swoim najnowszym prototypem samolotu turystycznego - amfibii P12. Miał lecieć z narzeczoną, ale w ostatniej chwili okazało się, iż ona nie może lecieć. Wobec takiego obrotu spraw, siedzenie obok pilota obciążono blokami betonowymi o wadze 80 kilogramów. Przypięto je pasami bezpieczeństwa.
Dzień był pochmurny, wiatr porywisty. Kiedy awionetka weszła w zakręt za wieżą kościoła św. Jakuba na placu Narutowicza, betonowe obciążenie wysunęło się spod pasów, przygniatając nogi pilota i drążek sterowy. Pozbawiony sterowności samolot rozbił się na skrzyżowaniu Sękocińskiej, Kaliskiej i Słupeckiej. Pilot, wybitny polski konstruktor samolotów Zygmunt Puławski, zmarł w drodze do szpitala.
Te - wstrząsające swym banałem - okoliczności dramatu ujawnił podczas oficjalnego odsłonięcia pamiątkowej tablicy Andrzej Glass, dziennikarz, historyk lotnictwa i konstruktor lotniczy.
PS. Obecne przy odsłonięciu tablicy Puławskiego przedstawicielki wydziału kultury Ochoty zostały poinformowane o niszczejącej nieopodal historycznej pokrywie studzienki telekomunikacyjnej, z inskrypcją: Polska Akcyjna Spółka Telefoniczna.
Poinformowane, skwapliwie zdokumentowały położenie i stan pokrywy.
Szanse na uratowanie zabytku rosną!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz