W SŁOWIE "BLOG" SŁYCHAĆ WYRAŹNIE SZUM LANIA WODY. JEDNAK BEZ WODY NIE BYŁOBY ŻYCIA NA ZIEMI...

Trudno powiedzieć, że...

życie domagało się powstania tej książki. Chyba życie rozwiązłe autora, który problematycznym z niej dochodem pragnąłby uregulować swoje lekkomyślne długi
(Stefan Wiechecki "Znakiem tego")

piątek, 11 lutego 2011

Sexszopen

Z okazji roku Chopinowskiego (Szopenowskiego) kompozytor zaczął w Warszawie - gdzie indziej nie sprawdziłem - chłodzić napoje. - A cóż miałby innego robić w mieście, którym rządzi bufetowa?!... - zapyta ktoś złośliwie. Szopenowskie lodówki są zabezpieczone - a jakże ! - metalowymi sztabami i łańcuchami przed kradzieżą. Uwiązany do budki kompozytor kojarzy się jednak bardziej z psem łańcuchowym niż muzyką, która podbiła świat - z Japonią - pierwszą - i Rosją włącznie.
Psy takie - warto to chyba Matce Miasta uświadomić - już dawno przestały szczekać na rzecz imperializmu. Obecnie raczej są podmiotem działań organizacji podejmujących akcje poprawy losu braci mniejszych. Chopin pilnujący kiosku z gazetami wydaje się być więc cywilizacyjnym anachronizmem, lokującym Stolicę w czasach, do których nie ma - ponoć - powrotu.
Jeśli jednak Matka uważają, że im więcej Szopena w stolicy tym lepiej, proponuję iść za ciosem i odpowiednim dekretem, przemianować w warszawskich knajpach sałatkę szopską, na "szopenowską", sexshopy, na "Sekschopiny", a w ZOO umieścić Szopena Pracza. Możliwości jest wiele...
Na pewno trzeba poprawić nieudolne tłumaczenie skeczu Monty Pythona o kompozytorze Johnie Dwie Szopy.

Bo przecież co dwa Szopeny to nie jeden!

ps. Prywatnie mniemam, iż gdyby Fryderyk wiedział, jak stolica będzie go czcić, to nie przekazał by nam serca, a co najwyżej, wyrostek robaczkowy.


1 komentarz:

  1. a podobno Kopernik własna monetę bije... i podobno Zanussi produkuje lodówki moralnego niepokoju... zaś Bosch, cholera, zmywa moje własne naczynia!

    :-)

    OdpowiedzUsuń