 Doczekałem się nielichej satysfakcji. Sprawdziłem się bowiem najwyraźniej jako doradca. Niestety wszystko wskazuje na to, iż  zupełnie bezinteresowny - Choć z mojej rady skorzystał Bank.
Doczekałem się nielichej satysfakcji. Sprawdziłem się bowiem najwyraźniej jako doradca. Niestety wszystko wskazuje na to, iż  zupełnie bezinteresowny - Choć z mojej rady skorzystał Bank. 
28 lutego 2010. napisałem w swoim blogu na Wirtualnych Mediach.
Indywiduum kontratakuje!  (Czyli już nie leczymy swoich kompleksów za Twoje pieniądze)
Pijarowcom WBKBZ proponuję, aby w kolejnej reklamie tego  szacownego (aczkolwiek chyba nieco zakompleksionego) banku  wystąpił  - zamiast  Depardieu, Cleesa  czy de Vito  - ktoś zupełnie  nieznany... 
Na przykład ja!
I ja powiem wtedy tak:
  "Drodzy klienci, bank WBK BZ przestał wywalać kolejne miliony euro -  wypracowane z waszych pieniędzy - by następnej światowej gwieździe  uświadomić istnienie Polski. 
W zamian, znacznie taniej (kwota  honorarium do uzgodnienia),postanowił przekazać wam  zwykłą, porządną,  rzetelną i nie zaściankową informację o swoich usługach. 
Uwaga! WBK BZ nie wydaje już bez sensu twoich pieniędzy!" 
A powiedziawszy to, wrzucę do świnki z logiem banku na tłustym boczku ustaloną wcześniej kwotę... 
(http://blog.wirtualnemedia.pl/index.php?/authors/177-Pawel-Tomczyk/archives/3737-Indywiduum-kontratakuje!-Czyli-juz-nie-leczymy-swoich-kompleksow-za-Twoje-pieniadze.html).
Natomiast 4 października 2010. zamieściłem kolejną złośliwą notkę:
Masz konto...
...po Wuju?
Pytają mnie zewsząd reklamy banku dla dresiarzy
(http://blog.wirtualnemedia.pl/index.php?/authors/177-Pawel-Tomczyk/archives/4231-Masz-konto....html) 
Minęło pół roku z okładem, przeleciał Banderas, i "bank dla dresiarzy" - konkretnie zaś MBank - wystartował z kampanią reklamową: "NIE - dla gwiazdorów. TAK - dla dobrej oferty", która okazała się praktyczną realizacją moich wskazówek. 
Mam chyba prawo do satysfakcji?!... Choć banki zawsze bardziej kojarzyły mi się z pieniędzmi.  
Nie ma co!...
OdpowiedzUsuń